piątek, 27 marca 2015

Rozdział 38 ,,Uranos''

Percy
    Sam nie mogłem uwierzyć jak szybko zmienia się stosunek ludzi do drugiej osoby . Jednego dnia ją nienawidzimy ,a drugiego już kochamy  ,,Niczym Pan i Pani Smith .’’
-Percy  ona się zagubiła.-powiedział już spokojny syn Hefajstosa- Stara się naprawić swoje błędy ,ale prawda jest  taka ,że to zaszło już za daleko i nie ma ratunku .
Staliśmy razem pod tarasem . Krople deszczu uderzały o dachówki wywołując cichy stukot . Na niebie nie było ani jednej gwiazdy .
Westchnąłem cicho . Jestem między młotem ,a kowadłem . Choć  ii tak wybiorę to co pomoże mi ją uratować . Wiem ,że będzie mi ciężko z  tym żyć ,ale tak naprawdę w tej sytuacji każdy jest zagrożony .
-Proszę tylko w możecie dać nadzieję obozu .-powiedział błagalnie Beckendorf – Tylko wy ich możecie pchnąć do działania .
   Czemu każdy w nas pokładał taką nadzieję ?  Moje spojrzenie padło na salon naszego mieszkania . Annabeth ułożyła się na kanapie ,przypatrując się nam . Jej blond włosy opadały jej na ziemię .
Nie można budować szczęścia na czyimś nieszczęściu ,a więc  muszę zaryzykować  . Ann by sobie nigdy nie wybaczyła gdybyśmy nie spróbowali .
-Jeśli uda nam się go pozbyć .-Charles Backendorf zawsze optymista –Annabeth będzie mogła wrócić do normalnego trybu życia . Już nic nie będzie jej zagrażać .
-Po wyjściu z Tartaru życie nie jest normalne .-powiedziałem wpatrując  się w jego kasztanowe oczy – Ciągłe koszmary . Może to też jest sen i zaraz się obudzę . Beckendorf nie wykorzystałeś  okazji jaką dał ci los . Mogłeś cieszyć się każdą wolną chwilą z Sileną . Może wtedy by do tego wszystkiego nie doszło .
Mój przyjaciel nagle zaczął interesować się swoim obuwiem . Trafiłem w jego czuły punkt . Od zawsze kochał Silene i nigdy nie przestał ,ale przez swoją upartość  stracił cenę miesiące .
-Idę po  Annabeth .-powiedziałem otwierając drzwi –Rozgość się .
       Podszedłem do pół śpiącej Annabeth . Miała tak małe oczy . Gdy wziąłem ją na ręce automatycznie wtuliła mi się w ramię ,więc gdy doszedłem z nią do sypialni . Już spała .
-Annabeth obudź się .-powiedziałem ,delikatnie nią potrząsając – No Annabeth nie bądź tak uparta .
Zero reakcji tylko przekręciła się na drugi bok , całkowicie mnie lekceważąc .
Odwróciłem ją  ponownie na plecy . Składając na jej ustach pocałunek .
-Percy idź sobie .-powiedziała machając mi przed twarzą –Ja cię nie  budzę o 12 gdy chcesz spać .
Co racja  to racja ,ale sytuacja wymagała od nas  jak i innych wielkiego poświęcenia .
-Annabeth Chase córko Ateny wstawaj,- powiedziałem do niej ,to co powiem za chwilę będzie ciosem poniżej pasa –bo ci się nigdy nie  oświadczę .
Moja piękność poderwała się z otwartymi już oczami do pozycji siedzącej . Teraz była przerażona i wściekła na mnie . ,,No pięknie glonomóżdzku teraz cię zabije od razu jak się do niej przytulisz ,a myślałeś ,że jej matka jest okropna .’’ Ja i moje kochane myśli .
-Percy .-powiedziała do mnie poważnym ,a zarazem groźnym tonem –Co się dzieję ,że nawet spać spokojnie nie mogę . Zgubiłeś ten pierścionek ?
Tak mam bardzo inteligentną i przebiegłą  dziewczynę . Tylko jak ona się o tym dowiedziała . Muszę sam zacząć sprzątać w swoich szafkach .
-Nie ,ale obóz nas potrzebuje .-powiedziałem  wyciągając niebieską torbę .
-Przecież możemy tam się jutro z rana stawić. –powiedziała podchodząc do mnie – Znowu to samo .
Niech zgadnę jutro rano byłoby za późno .
Bingo Mądralińska . Annabeth w niecałe półgodziny spakowała nas do jednej średniej torby . Zabrała  wszystko co  najważniejsze .
-Charlie.- możemy ruszać  powiedziałem odrywając go od telewizora ,gdy czekaliśmy na niego na parterze .
Annabeth
    Nie mogłam uwierzyć ,że Mroczy uniósł całą naszą trójkę . Jeszcze na dodatek lał deszcz ,całkowicie mnie przemoczył ,a Percy’ego wcale . Był suchy . Nawet Charlie nie był przemoczony . Osłonił się przed deszcze swoim ogniem .
    Czarny skrzydlaty koń wylądował tuż przed Wielkim Domem . Chłopak mojej p…… Chłopak Sileny szybko się zmył . Mroczny też się jakoś ewakuował . Chwyciłam Percy’ego za rękę . Czeka nas rozmowa z  Chejronem . Nie chcę wiedzieć jak daleko te sprawy się potoczyły .
Weszliśmy do środka koordynator obozu nie spał . Wpatrywał się w okno domu . Widać było ,że i jego ta sytuacja dotknęła .
-Miło ,że chcecie nam pomóc .-powiedział nie odrywając  wzroku –Choć nie musicie .
Podeszłam do niego ,przytulając się ,czułam  jego ciepło , słyszałam jego bicie serca . To wciąż był mój ,,tata ‘’ tylko zmęczony i postarzały .
Centaur zaczął nam opowiadać co się działo w obozie pod czas naszej nieobecności . Chyba zasłużyliśmy by wiedzieć ,że Nico nie żyje .
-Ich duszę spotkały się w Elizjum . –powiedział Percy opierając  się o szafę .
Był już prawie ranek . Słońce powoli zaczęło się wyłaniać za horyzontu ,a księżyc już nas opuścił . Na dworze były wszędzie kałużę .
Nagły wstrząs przerwał naszą rozmowę . Pierwszy był taki słaby , zwalił tylko książki , natomiast kolejny sprawił ,że i Chejron stracił równowagę .
Spojrzałam w oczy Percy’mu i już wiedzieliśmy  co się dzieje . Obóz został zaatakowany . Oboje wybiegliśmy z Wielkiego Domu ,który został odbudowany be ze mnie ledwie się trzymał . Naszym oczom ukazało się czerwone niebo . Nie takie jak przy zachodzie słońca .  
    W stronę obozu uderzały ogniste kulę ,które wylatywały ze sklepienia niebieskiego .
Już jest za późno .
__________________________________________________________________________________Tak ten cały rozdział należał dziś do Percabeth .Jak ja kocham gdy zbliża się ten moment na blogu ,ale  i też jest mi smutno .
A w kolejnym :xx
-Bitwa
-Nowe nadzieje
-Poświęcenie .

Radosna

12 komentarzy:

  1. Nominowałam cię do LA! Więcej tu: http://wielkaszostkawhogwarcie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu mam czas skomentować cokolwiek :) po pierwsze Awesome , po drugie - boskie a po trzecie - chce następny rozdział ! Czekam z utęsknieniem na next'a ^^
    Pozdrawiam
    Asix :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ten brak czasu . Wszyscy czytają ,ale komentują z opóźnieniem . Znam tą skądś. U mnie jest podobnie . Dzięki . Doczekasz się ,ale nie wiem czy tego o de mnie oczekujecie .
      Również pozdrawiam i czekam u ciebie na next .

      Usuń
  3. Booskieee! Tyle czekałam na nexta i wreszcie. Nie męcz już tak bardzo naszej Ann. A tylko spróbuj mi zabić kogoś. Dobra, możesz zabić Silenę. Coraz bardziej jej nienawidzę. Taka okropna, a Percy tak czy siak naraża zdrowie Ann, żeby ratować ją. Beckendorf tak czy siak ją kocha. I że ona tak chamsko śmie chodzić wśrós półbogów bez nutki poczucia winy.
    Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję .Wcale tak długo nie czekacie :P Oj ,tam nie cierpi . Hahaha A co jak zabije Percy'ego ,Clarisse ?
      Daj spokój ratuje obóz . No w sumie racja .
      Beckandorf ją już zawsze będzie kochał tak będzie tu i tak było w książce Ricka .
      Dzięki

      Usuń
  4. Suuuper ale szkoda że nie było perspektywy sileny, smuteg ; ((((( no..., ale i tak super ^^ nie mogę sie doczekać nexta ^^ normalnie przeżywam drugą miłość do tego bloga ( nie wiem czy to tak się pisze XD no trudno)
    mam jeszcze prośbę, a może tak kolejny rozdział na piątek tak na moje urodzinki^^ było by fajnieee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki . Nie zawsze musi być Silena :D Dziękuję,bo opadnę na laurach .
      Też nie wiem . Drugi raz się w nim zakochałaś ^^ Miło mi . Ładnie się postarałam i był .

      Usuń
  5. Amazing . Wszyscy chyba cię kochamy za tego bloga . Nie mogę się już doczekać kolejnego ,a co jest z Ann ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję . Czuję się doceniona . .
      Dowiesz się .

      Usuń