Silena
Mówiąc to jakieś białe światło nas oślepiło . Pomyślałam o
Piper ,bo bardzo chciałam żeby tam ze mną była ,a Chejron powiedział ,że możemy
kogoś wziąć . Wyładowaliśmy na jasnej ,ale bardzo twardej posadzce i tak już
obolali . Rozejrzałam się . Leżałam na Travisie i Will ‘u ,a Annabeth
wylądowała miękko na Percy reszta leżała obok nas. Piper była ze mną . Wiem
jestem podła czasami . Wszyscy powoli wstaliśmy . Percy’emu chyba było
najciężej jeszcze go wszystko bolało i ledwie stał na nogach . Jego cera zawsze
była opalona ,a teraz było blada jak u śmierci . W oczach był słaby ogień ,a na
twarzy nie widniał uśmiech .Uratował ich .Jak ja się z tego cieszę .
Byliśmy na Olimpie ,a Bogowie patrzeli na nas dziwnie dość
dziwnie ,ale nikt się nie odezwał pewnie czekali na jakie kol wiek wyjaśnienia
i przeprosiny ,że wparowaliśmy im na naradę
,ale nic takiego się nie stało . Kątem oko zobaczyłam ,że Charlie i
Annabeth podtrzymują Percy ‘ego żeby się nie przewrócił . Nikomu jak widać nie
kwapiło się by opowiedzieć co się stało
w obozie .
-Mój panie .-powiedziała wychodząc na środek . Kłaniając się
Zeusowi . Reszcie się nie
pokłoniłam-Obóz po czas nieobecności Pana D został zaatakowany .Ktoś wpuścił do obozu potwory i smoka jest
doszczętnie zniszczony ,a straty w półbogach są ogromne . Nasi bracia i siostry
polegli .
Zapadła cisza bogowie
wymienili miedzy sobą spojrzenia . Jakbym nie wiedziała kto te potwory wpuścił
. A może kogoś z poległych w to wrobię ? Ale nie mogą to uznać za odsuwanie od
siebie podejrzeń .
-Córko Afrodyty –zwrócił się do mnie Zeus –Opowiedz nam
wszystko ze szczegółami.
Przytaknęłam i zaczęłam opowiadać ze szczegółami jak
poprosił . Tylko pominęłam parę faktów o mnie . Nie wiem czemu ,ale miałam
trudność z opisaniem wyczynu Percy ‘ego . Może to zazdrość ?
W każdym bądź razie byli zdziwieni jak my wszyscy ,bo
uzyskać błogosławieństwo Posejdona jest ciężka o zwłaszcza w tak młodym wieku .
-No ,no, no Persiak się uczy , aż szkoda , że nie został w
tedy Bogiem.-powiedział Ares coś dzisiaj spokojny.
-Drogi Aresie to tylko pokazuje ,że jest bezmyślny
.-powiedziała Atena .
Ares już jej chciał coś odpowiedzieć ,lecz Zeus uspokoił go
gestem ręki . Chyba nasza wizyta Panu Zeusowi się ni spodobała ,albo
przeszkadzało mu to ,ze syn Posejdona jest potężniejszy od jego dzieci. Stawiam
na to drugie bardziej .
Wróciłam do moich ,,przyjaciół ‘’ ,którzy nawet sobie nie
opatrzyli ran tylko przybyli tu wierząc ,że bogowie im pomogą
-Wyjdzie na korytarz rada musi zadecydować .-powiedział Zeus
.
Po minie Posejdona widziałam ,że mu się nie podoba decyzja
brata ,ale co mógł zrobić . Wszyscy posłusznie wyszliśmy. Percy o dziwo już o
własnych siłach . Jak on to zrobił ? Nie dawało mi to spokoju . Czekaliśmy i
czekaliśmy słyszeliśmy unoszące się glosy bogów jedni za drudzy z przeciw/
Po jakiejś godzinie głosy ucichły i Hermes po nas wyszedł w
tym czasie Percy dostał chyba milion Sms‘ów .
-Możecie wejść .-powiedział znudzony Hermes –I wyłączyć te
telefony skupić .
-Jackson wyłącz ten telefon . –rozległ się za mną głos Clarisse-
Co fanki do ciebie piszą .
-Zazdrościsz ?-spytał ze śmiechem syn Posejdona – I nie to
tym razem nie są fanki . Otrzymuje gratulacje .
-Perseusz Jackson znowu ratuje świat .-kpiła z niego
Clarisse .
-Nie z tego powodu mi gratulują .-powiedział pokazując jej
język –A miałem ci powiedzieć .
Już Clarisse miałam mu coś odpowiedzieć ,ale gestem ręki przerwał jej Hermes ,który z
zaciekawieniem przysłuchiwał się tej rozmowie .
-Dobra koniec wchodźcie .-powiedział w jakże w ciekowym momencie bóg kupców ,ale
widać było ,że też go ta wymiana zdań zaintrygowała . Percy jeszcze wyłączył telefon w tym samym czasie.
Staliśmy tam przed dwunastką olimpijczyków zniecierpliwieni.
Pan D miał minę zabitej świni ,a Posejdon gniewną . Przypominał teraz Zeusa .
-Rada postanowiła nie zgodnie ,że przekażemy wam tylko
ambrozje oraz nektar. i potrzebne rzeczy do odbudowy obozu. –powiedział Zeus
przygaszając innych tą wiadomością, a mnie ucieszył utwierdził mnie w
przekonani ,że dobrze robię –Artemida się uparła ,żeby pomogły wam łowczynie
,ale dopiero za dwa tygodnie . Thalia ma córka dołączy do was już dziś .Możecie
odejść .
Jego mina świadczyła ,że mamy to zrobić natychmiast . Thalia
dołączyła do nas i gdy już byliśmy przy drzwiach zdarzyło się coś nie prawdopodobnego .
- Do zobaczenie Perseuszu .-powiedział ktoś piskliwym głosem
– Pozdrów o de mnie swoją mamę i ta małą kruszynkę . Miśka wyślę ,bo dostałam
szlaban .
Momentalnie wszyscy w Sali tronowej zwrócili się do
dziewczyny ,która siedziała na tronie
gościnnym. Miała brązowe proste włosy
które zastawiały jej twarz , była ubrana w niebieską długą suknie . A na jej
głowie spoczywał diadem .
-Jak ty się tu znalazła .-powiedział Percy ,który już
otrząsnął się z szoku –Czekaj Amelio wolę nie wiedzieć .
- I dobrze .-powiedziała błagalny tonem –Wejść
mnie z tond zabierz . Nie wytrzymam tutaj . Odwdzięczę się.
Po minie Perseusza było widać ,że jest zmieszany i nie wie
co robić ,ale jakoś z tej sytuacji musi wybrnąć sam .
-Jackson coś ty znowu nawywijał . –powiedział Hermes –Najpierw
te Sms teraz to . Gdzie ty się kurde szlajasz .
-Tym razem to nie ja .-powiedział ,ale sytuacja mówiła sama za siebie.
-No właśnie .-powiedziała Thalia widocznie chciała go bronić
–Spotkaliśmy ją przypadkiem i wiewiórka
ma się dobrze . To my się już zbieramy .
Wyszliśmy tak szybko z Olimpu ,że nawet nie wiem kiedy
znaleźliśmy się w domu Pani Jackson a tam szok małe niemowlę . Jeszcze o tych
samych morskich oczach co Percy . Ale to nie możliwe ,żeby ona dwa razy nie .
Tym razem dziewczynka . Nie chce mi się wierzyć kolejny potomek Posejdona .
**********************************************************************************
I kłania się wam rozdział 10 . Kolejny za tydzień . Dzięki za 1000 wyświetleń
Radosna
AAAAAAA to jest genialne
OdpowiedzUsuńBogowie kochana więcej takich genialnych historii .