piątek, 12 września 2014

Rozdział 10 ,, Bogowie "



Silena
Mówiąc to jakieś białe światło nas oślepiło . Pomyślałam o Piper ,bo bardzo chciałam żeby tam ze mną była ,a Chejron powiedział ,że możemy kogoś wziąć . Wyładowaliśmy na jasnej ,ale bardzo twardej posadzce i tak już obolali . Rozejrzałam się . Leżałam na Travisie i Will ‘u ,a Annabeth wylądowała miękko na Percy reszta leżała obok nas. Piper była ze mną . Wiem jestem podła czasami . Wszyscy powoli wstaliśmy . Percy’emu chyba było najciężej jeszcze go wszystko bolało i ledwie stał na nogach . Jego cera zawsze była opalona ,a teraz było blada jak u śmierci . W oczach był słaby ogień ,a na twarzy nie widniał uśmiech .Uratował ich .Jak ja się z tego cieszę .
Byliśmy na Olimpie ,a Bogowie patrzeli na nas dziwnie dość dziwnie ,ale nikt się nie odezwał pewnie czekali na jakie kol wiek wyjaśnienia i przeprosiny ,że wparowaliśmy im na naradę  ,ale nic takiego się nie stało . Kątem oko zobaczyłam ,że Charlie i Annabeth podtrzymują Percy ‘ego żeby się nie przewrócił . Nikomu jak widać nie kwapiło się by opowiedzieć  co się stało w obozie .
-Mój panie .-powiedziała wychodząc na środek . Kłaniając się Zeusowi  . Reszcie się nie pokłoniłam-Obóz po czas nieobecności Pana D został zaatakowany .Ktoś  wpuścił do obozu potwory i smoka jest doszczętnie zniszczony ,a straty w półbogach są ogromne . Nasi bracia i siostry polegli .
Zapadła cisza  bogowie wymienili miedzy sobą spojrzenia . Jakbym nie wiedziała kto te potwory wpuścił . A może kogoś z poległych w to wrobię ? Ale nie mogą to uznać za odsuwanie od siebie podejrzeń .
-Córko Afrodyty –zwrócił się do mnie Zeus –Opowiedz nam wszystko ze szczegółami.
Przytaknęłam i zaczęłam opowiadać ze szczegółami jak poprosił . Tylko pominęłam parę faktów o mnie . Nie wiem czemu ,ale miałam trudność  z opisaniem  wyczynu Percy ‘ego . Może to zazdrość ?
W każdym bądź razie byli zdziwieni jak my wszyscy ,bo uzyskać błogosławieństwo Posejdona jest ciężka o zwłaszcza w tak młodym wieku .
-No ,no, no Persiak się uczy , aż szkoda , że nie został w tedy Bogiem.-powiedział Ares coś dzisiaj spokojny.
-Drogi Aresie to tylko pokazuje ,że jest bezmyślny .-powiedziała Atena .
Ares już jej chciał coś odpowiedzieć ,lecz Zeus uspokoił go gestem ręki . Chyba nasza wizyta Panu Zeusowi się ni spodobała ,albo przeszkadzało mu to ,ze syn Posejdona jest potężniejszy od jego dzieci. Stawiam na to drugie bardziej .
Wróciłam do moich ,,przyjaciół ‘’ ,którzy nawet sobie nie opatrzyli ran tylko przybyli tu wierząc ,że bogowie im pomogą
-Wyjdzie na korytarz rada musi zadecydować .-powiedział Zeus .
Po minie Posejdona widziałam ,że mu się nie podoba decyzja brata ,ale co mógł zrobić . Wszyscy posłusznie wyszliśmy. Percy o dziwo już o własnych siłach . Jak on to zrobił ? Nie dawało mi to spokoju . Czekaliśmy i czekaliśmy słyszeliśmy unoszące się glosy bogów jedni za drudzy z przeciw/
Po jakiejś godzinie głosy ucichły i Hermes po nas wyszedł w tym czasie Percy dostał chyba milion Sms‘ów .
-Możecie wejść .-powiedział znudzony Hermes –I wyłączyć te telefony skupić .
-Jackson wyłącz ten telefon . –rozległ się za mną głos Clarisse- Co fanki do ciebie piszą .
-Zazdrościsz ?-spytał ze śmiechem syn Posejdona – I nie to tym razem nie są fanki . Otrzymuje gratulacje .
-Perseusz Jackson znowu ratuje świat .-kpiła z niego Clarisse .
-Nie z tego powodu mi gratulują .-powiedział pokazując jej język –A miałem ci powiedzieć .
Już Clarisse miałam mu coś odpowiedzieć ,ale gestem  ręki przerwał jej Hermes ,który z zaciekawieniem przysłuchiwał się tej rozmowie .
-Dobra koniec wchodźcie .-powiedział  w jakże w ciekowym momencie bóg kupców ,ale widać było ,że też go ta wymiana zdań zaintrygowała . Percy jeszcze  wyłączył telefon w tym samym czasie.
Staliśmy tam przed dwunastką olimpijczyków zniecierpliwieni. Pan D miał minę zabitej świni ,a Posejdon gniewną . Przypominał teraz Zeusa .
-Rada postanowiła nie zgodnie ,że przekażemy wam tylko ambrozje oraz nektar. i potrzebne rzeczy do odbudowy obozu. –powiedział Zeus przygaszając innych tą wiadomością, a mnie ucieszył utwierdził mnie w przekonani ,że dobrze robię –Artemida się uparła ,żeby pomogły wam łowczynie ,ale dopiero za dwa tygodnie . Thalia ma córka dołączy do was już dziś .Możecie odejść .
Jego mina świadczyła ,że mamy to zrobić natychmiast . Thalia dołączyła do nas i gdy już byliśmy przy drzwiach zdarzyło się  coś nie prawdopodobnego .
- Do zobaczenie Perseuszu .-powiedział ktoś piskliwym głosem – Pozdrów o de mnie swoją mamę i ta małą kruszynkę . Miśka wyślę ,bo dostałam szlaban .
Momentalnie wszyscy w Sali tronowej zwrócili się do dziewczyny  ,która siedziała na tronie gościnnym. Miała brązowe proste  włosy które zastawiały jej twarz , była ubrana w niebieską długą suknie . A na jej głowie spoczywał diadem .
-Jak ty się tu znalazła .-powiedział Percy ,który już otrząsnął się z szoku –Czekaj Amelio wolę nie wiedzieć .
- I dobrze .-powiedziała błagalny tonem  –Wejść  mnie z tond zabierz . Nie wytrzymam tutaj . Odwdzięczę się.
Po minie Perseusza było widać ,że jest zmieszany i nie wie co robić ,ale jakoś z tej sytuacji musi wybrnąć sam .
-Jackson coś ty znowu nawywijał . –powiedział Hermes –Najpierw te Sms teraz to . Gdzie ty się kurde szlajasz .
-Tym razem to nie ja .-powiedział ,ale  sytuacja mówiła sama za siebie.
-No właśnie .-powiedziała Thalia widocznie chciała go bronić –Spotkaliśmy ją  przypadkiem i wiewiórka ma się dobrze . To my się już zbieramy .
Wyszliśmy tak szybko z Olimpu ,że nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w domu Pani Jackson a tam szok małe niemowlę . Jeszcze o tych samych morskich oczach co Percy . Ale to nie możliwe ,żeby ona dwa razy nie . Tym razem dziewczynka . Nie chce mi się wierzyć kolejny potomek Posejdona .
**********************************************************************************
I kłania się wam rozdział 10 . Kolejny za tydzień . Dzięki za 1000 wyświetleń
                                                                                           Radosna 

1 komentarz:

  1. AAAAAAA to jest genialne
    Bogowie kochana więcej takich genialnych historii .

    OdpowiedzUsuń