sobota, 18 października 2014

Rozdział 15 ,, Córka Zemsty ''



Silena
Od kilku dni łowczynie Artemidy goszczą w Obozie Herosów ,a ja nie mogę się zebrać  by zrobić to co powinnam . To wszystko przez tego durnia co on sobie myślał  takie kazania to może sobie wsadzić głęboko gdzieś . To ja odwalam jego robotę ,bo mu ciężko zabić . A kogo ? Dziewczyny ,którą olał jak się stał pomniejszym bóstwem .
-Sileno skończyłyśmy idziesz z nami ?-spytała Annabeth ,z którą właśnie obrywałam truskawki .
Z Annabeth i Thalią spędzam bardzo dużo czasu . Wyprostowałam się i spojrzałam na moje towarzyszki . Obie były opalone ,a na ich twarzach malował się uśmiech .
-Jasne czemu nie .-powiedziałam i razem udałyśmy się nad pomost ,bu zdjąć buty i zamoczyć obolałe nogi w wodzie . I odpłynąć w świecie fantazji .
-Ciekawe gdzie się podział Jackosn ?-spytała Thalia –On coś kombinuje . Ja wam powiadam .
Annabeth nic nie powiedziała tylko się uśmiechnęła pod nosem . Jak na zawołanie w tedy przed nami utworzyła się  wielka fala ,która po chwili rzuciła się na nas . Żywioł na pokonał . Ja wylądowałam w jeziorze nie wiem jak dziewczyny . W końcu tafla wody się uspokoiła ,a ja usłyszałam tylko śmiech syna Posejdona .
-Śmiej się póki możesz Jackson.-powiedziała Thalia mokra od głowy do stóp – I tak cię dorwę . Wcześniej czy później . Nie ma  znaczenia .
On jej już nie słuchał ,bo skupił się na Annabeth co widocznie nie spodobało się Thalie ,bo jej zgrzytanie zębami słyszałam .
-Mogłabyś mu coś powiedzieć ?-spytała Thalia Ann gdy skończyła całować się  z chłopakiem .
Popatrzyła tylko na nas z uśmiechem na twarzy widocznie przyzwyczaiła się już do jego wybryków i nie brała tego do siebie . Słońce powoli zachodziło, więc zbliżała się kolacja . Wyszłam na pomost i stanęłam przy Thalie moja tarcza ,którą dostałam od Uranosa zaświeciła . Szczęście ,że była teraz pod postacie pierścionka z czerwonym oczkiem i nikt tego nie zauważył .
-Jasne . Następnym razem powygłupiaj się z panem D .-powiedziała zarzucając mu ręce na szyje .
I widzicie dlaczego nie chce tu mieszkać .-powiedziała Thalia –Zniszczylibyście mi psychikę .
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem zapewne każdy z nas w tej sytuacji wyobraził sobie jak by się to skończyło . Na bank Herosi byli by brawa .
-Muszę już iść.-powiedziałam . W między czasie Thalia skoczyła do wody ,a córka Ateny odsunęła się od Percy’ego jakby wiedziała ,co się święci .
-Na razie Sil.-powiedziały dziewczyny chórem .
W  miarę jak oddaliłam się od nich  śmiechy ,i krzyki cichy . Nagle za moimi plecami usłyszałam grzmot ,a po chwili nad jeziorem pojawiła się błyskawice . Pobili się . Czasem myślę ,że oni wykonają moje zadanie  za mnie ,ale nie oni tak sobie okazują miłość . Jeszcze dziś Chejron ustanowił ognisko .Dobra czas się więc zrobić na bóstwo .
Domek był pusty więc w spokoju wykąpałam się . Rozczesałam moje długie ciemne włosy i zaplotłam w warkocza ,z którego później zrobiłam koka , ubrałam obozową bluzkę i czarną miniówkę . Powoli w domku robiło się tłoczną ,lecz ja makijaż mogłam zrobić na łóżku z lusterkiem .
Na kolacji nic wielkiego się nie działo . Bracia Hood jak zwykle się wygłupiali . Percy nie mógł oderwać wzroku od Annabeth . Thalia posyłała mu mordercze spojrzenia . A ja czułam na sobie czyś wzrok . Jednym słowem nic nowego .
-Idziesz na ognisko ?-spytał Will gdy wychodziłam z pawilonu .
-Jasne ,a czemu nie ?-zawsze odpowiadaj na pytaniem ,pytaniem jeśli wiesz ,że z osobą ,z którą rozmawiasz możesz poczuć się nie zręcznie i chcesz się ukryć .
No nic siadłam na belkach przy ognisku z moim rodzeństwem . Thalie nie było ,ale dobrze wiedziałam gdzie jest . Dzieciaki od Apolla postawili tym razem na miłosne piosenki .  Nagle wszyscy usłyszeliśmy ryk potworów .Wszyscy zerwali się na równe nogi i pobiegli w stronę bariery . Oj jak dobrze mieć nad nimi kontrolę .
Thalie jak przypuszczałam stała na pomoście i przyglądała się gwiazdą . Tym razem nie założyłam zbroi ani maski . Nie usłyszała ryku !!! Tak jak chciałam . Usłyszała mnie gdy się do niej zbliżyłam od razu się do mnie odwróciła napinając łuk ,ale zauważywszy mnie zmieniła go w bransoletkę .
-Coś się stało ?-spytała z zainteresowaniem .
-Tak .-powiedziałam uśmiechając się – Muszę dopełnić przepowiednie .
Rzuciłam w jej stronę jeden sztylet . Nie zdążyła zrobić  uniku . Widziałam przerażenie w jej oczach . Ten strach .
-Sileno nie wygłupiaj się .-powiedziała –Jeśli to głupi żart Jacksona nie dożyje jutro .
-Masz rację .-powiedziałam zbliżając się do niej ,lecz ona podcięła mi nogi . Stała na de mną z napiętym łukiem –Jego czeka ten sam los co ciebie tylko trochę później .
-Nie dopuszczę do tego .-powiedziała i wściekłością w glosie .
Kopnęłam ją w brzuch wykorzystując chwilę jej słabości . Upadła lecz szybko wstała  .
-Jestem nieśmiertelną łowczynią Artemidy nie zabijesz mnie .-powiedziała .
-Jesteś tego pewna .-powiedziałam z satysfakcją –Możesz zginąć tylko w walce .
Rzuciłam się na nią . Przez kilka chwil się szarpałyśmy do czasu ,aż nie wbiłam jej małego noża w brzuch .
-Znam takie jak ty .-powiedziałam ocierając krew z ust – Pomocne , miłe , dobre , ułożone . jak kogoś nie lubicie . Niszczycie tą osobę .
Czarnowłosa córka Zeusa ,siostra Artemidy leżała prze de mną była wielką wojowniczką ,zapewne jej czas jeszcze nie nadszedł ,ale takie życie .
-Mylisz się !-powiedziała –Oddała bym za ciebie życie .Ann wie .
-To tylko puste słowa .-powiedziałam podchodząc do niej ,ostatni raz spojrzałam jej w oczy i wbiłam miecz w ramię blisko serca .
-Dlaczego ?-spytała ostatnimi siłami  po czym zgasła na wieki .
*********************************************************************************
Rozdział 15 . Jak ten czas szybko leci .Kolejny chyba jak  zwykle za tydzień . Jeszcze tylko 4 dni . O tak !!! Więc jakby się w przyszłym tygodniu nic nie ukazało mam książkę  . 
Radosna

2 komentarze:

  1. Nuda na blogerze i nagle radosna ratuje nowym rozdziałem XD ogólnie to fajnie XD no i coś mi się że za tydzień na blogerze będą pustki XD ale napewno nie będzie mi się nudzić XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo miło mi . Dziękuje . Spokojnie nie będzie nudno.

    OdpowiedzUsuń