piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 18 ,, Nowe nadzieję ''



Silena
Uranos w końcu dał o sobie znać . Nareszcie się to skończy nie będę musiałam już nigdy patrzeć na ich twarze . Ich smutny wyraz  twarzy spowodowany przeze mnie . Może czas zabić i ducha walki . Tak by nie pozbierali się do ostatecznego starcia . Zastanowię się na razie muszę patrzeć na Piper i Jasona jak się obściskują .
Wyszykowała się jak na ślub bogów . Miała na sobie sukienkę koloru chmur  . Włosy spięte w warkocz, a na powiekach miała lekki makijaż. Włożyła moje ukochane granatowe obcasy ,które sama je pożyczyłam .
-Silno –powiedziała Annabeth podchodząc do mnie była żywym dowodem jak działa na ludzi moje działania- Idziesz się przejść .
Już miałam spytać czy nie może iść z Percy ‘m ,ale przyszedł mi do głowy genialny pomysł . Bogowie sama siebie zaczynam się obawiać .
-Oczywiście .-powiedziałam z troską w głosie i uśmiechem na twarzy – To gdzie idziemy ?
Córka Ateny była ubrana jak zwykle w obozową koszulkę i  czarną spódniczkę oraz klapki .No może nie jak zwykle ,bo rzadko kiedy wkłada sukienki , spódniczki .
-Do lasu .-powiedziała wychodząc z pawilonu ,a ja za nią  ,spostrzegłam tylko ,że Chejron patrzał na mnie pytająco .
Słońce wciąż nam dopisywało jak na ostatni tydzień wakacji . Annabeth prowadziła mnie przez las ,który tak dobrze znałam ,a jednak nie miałam pojęcia gdzie jestem. Im dalej szłyśmy tym bujniejszy gąszcz był . Wiele razy w ciągu tej wędrówki się potykałam , kilka razy zdarzyło mi przewrócić to oznacza tylko jedno . Nie jestem jeszcze w pełni gotowa.
Dopiero gdy doszłyśmy do  ciemny jaka sadza drzew bez liści Annabeth przeszła między nimi stanęła przy pewnym źródle. To miejsce jest cudowne . Skały porośnięte mchem , na których rosną dzikie róże . Przez polane przepływał strumyczek .Nikt nas nie mógł tu zobaczyć ,ani znaleźć ,ponieważ drzewa odstraszały.
-Tu jest cudownie.-powiedziałam tak to miejsce zapierało dech w piersiach .
-Wiem .-powiedziała córka Ateny ściągając buty zaczęła biegać w strumyku nie mogłam do niej nie dołączyć .
-Jak je znalazłaś ?-spytałam gdy położyłyśmy się na trawie i zaczęłyśmy wpatrywać  w niebo .
-Percy mnie tu zabrał pewnego razu .-powiedziała ,a ja na jej twarzy pierwszy raz od dłuższego czasu ujrzałam uśmiech – Było cudownie .
Leżałyśmy tak i leżałyśmy mówiąc co przypomina nam dane chmura ,aż ona się  poderwała i poszłam między drzewa . Udałam się za nią . Wyszłyśmy na wzniesienie ,z którego było widać cały obóz jakby z góry.
-Cudownie .-prawda zaczęła zachwycać się blond włosa .
-Racja .-powiedziałam starając wyjąc się bezszelestnie sztylet  . Stałam już za nią z uniesioną bronią . Zamachnęłam się by z nią skończyć ,lecz coś mnie tchnęło . Schowałam sztylet do pochwy . Nie mogłam jej zabić nie patrząc jej w oczy ,ale czuję ,że gdybym teraz to zrobiła patrząc w jej szare tęczówki . Ten  ciężar spadł by z nowy tylko na mnie.
-Wracajmy .-powiedziałam nie dając nic po sobie poznać .
Przez resztę dnia nie zbliżałam się do niej . Za to pojawił się idiota . Dziś był ubrany jak zwykły nastolatek  . Miał na sobie obozową bluzkę i spodnie z materiały . Z jego twarzy nie schodził uśmiech .
-Na sentymenty ci się zbiera.-powiedział patrząc mi w oczy –Miałem rację i się z tym pogódź . Miałaś ją zabić.
-Nie potrafię.-powidziałam z gniewem w głosie –To jak ty nie potrafisz zabić jej ,ale spokojnie zrobię coś o wiele gorszego .  Teraz zjeżdżaj ,bo się w końcu ktoś w tym wszystkim połapie .
Po tym co zrobię każdy mnie znienawidzi . Nawet sam diabeł nie da mi rozgrzeszenia ,ale takie życie . Po kolacji udałam się zanim . Szedł spaloną częścią lasu ,która mroziła krew w żyłach . Duchy drzew ,które w nich żyły ginęły przez kilka tygodni w stanie agonii . Księżyc ,ani gwiazdy dziś nie świciły jakby się spodziewały co ma nadejść . Dobrze zbudowany chłopak stanął dopiero na wzgórzu ,które rzucało widok nie tylko na obóz ,ale na całą okolice . Jak on te miejsca znajduję. Przecież  tu nikt go nie znajdzie .
Stałam teraz zanim . Nie ma przy sobie broni jest taki bezbronny ,bezradny . Szkoda go ładną ma buźkę ,którą na wieki zapamiętają inni ,a którą zniszczy ziemia . Jak zwykle byłam ubrana w zbroją mą twarz przysłaniała maską na którą opadały włosy . Zamachnęłam się sztyletem ,lecz on się odwrócił i zamarła w ruchu .
-Chciało ci się za mną iść Sileno ?-spytał ,a ja pierwszy raz w życiu nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć . Syn Posejdona zna moją tajemnice teraz na 100% musi zginąć .
-Kto by przypuszczał .-postanowiłam wywalczyć  sobie ,schowałam sztylet do pochwy –Syn Posejdona ,który ma glony zamiast mózgu mnie rozszyfrował .
Bez ogródek ściągnęłam maskę . Na twarzy dziecko mórz widniało niedowierzenie choć się mnie spodziewał . Zimy wiatr otulił nasze twarze .
-Nie pytam czemu i dlaczego ,bo na te pytania musisz odpowiedzieć sobie sama przed sobą.-powiedział miłym dla uszu tonem –Jeśli masz jeszcze jakieś morale .
Zabolało i to bardzo . Wyciągnęłam sztylet nawet nie wiem kiedy . Wokół nas zebrały się wilki .
- Sileno ,albo zaprzestaniesz ,albo nasz świat stanie się gorszym od Tartaru  .-powiedział łagodnym tonem –Nie chcę ci prawić kazań ,bo  nie na tym rzecz polega .
Odwrócił się do mnie tyłem jakby w pełni mi ufali chwycił za włosy .  Jakby zastanawiał się co ze mną dalej zrobić ,a nich mnie do pod sąd boski tak będzie  lepiej .
-Już jest .-powiedziałam ,żeby jakoś to ciszę przerwać .
-Wiem znam twoją historię .-powiedziała ,a ja spojrzałam na niego z pod łba –Beckendorf mi powiedział . Martwi się o ciebie .
Jasne ,bo uwierzy słowom ,które nic nie znaczą . Niech wszyscy znikną . Zamkną się w końcu .
-Sileno wojna nie toczy się nigdzie  na razie tylko w tobie .-powiedziała ,a ja zamachnęłam się sztyletem . Nie zrobił uniku , nie cofnął się wręcz przybliżył bym go lepiej trafiła . I tak o to moje dziecko przebiło jego brzuch .
-Masz rację Perseuszu ,a teraz wybacz mi zbyt dużo wiesz .-powiedziałam wbijając mu dwa sztylety w dłonie by nie mógł się z tond wydostać i konać samotnie.
**********************************************************************************
Wow . Już 18 rozdział na ty blogu . I co o nim sądzicie . Dziękuje za 2000 wyświetleń  jesteście cudowni . Kolejny jak zwykle za tydzień . 
Radosna

4 komentarze:

  1. Suuuupcio XD rozdział okej co najważniejsze..... trupy się zgadzają XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Serio . Percy ?
    Nudzi ci się po tej drugiej stronie ? Jeszcze raz napisze nie czytam twojego aska . Koniec . Przez cały tydzień myślałam ,że to będzie Annabeth ,a to był Percy . Jak nie znoszę ci za to ,ale jednak czekam na next . Opisy cudowne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na serio Percy ,
      Wcale nie jestem zabiegana . Nie czytaj . No wiem , wiem. Wkurzam was zbyt bardzo .Dzięki

      Usuń