Silena
Chejron wraz z dzieciakami od Apolla wziął syna
Posejdona do Wielkiego Domu ,a nam kazał
zająć się Annabeth . Nie doceniłam go .
Mogła pomyśleć upewnić się ,że nie udzielą mu pomocy teraz jestem spalona . Ugh
chociaż jest jeszcze dla mnie nadzieja .
Zabrałam córkę Ateny wraz z
Clarisse i Piper do pawilonu jadalnego . Wszyscy inni wrócili spać . Podążał za
nami jak cień chłopak mojej siostry .
-Wszystko będzie dobrze
.-pocieszały ją dziewczyny ,a ja stałam przy jej boku wpatrując się w księżyc .
Już nic nie będzie nigdy dobre . Są blizny i rany ,które nigdy się nie
zabliźnią . Nie wiem czy zdała jeszcze kogoś pokochać .Po moim policzku
popłynęły łzy czy to możliwe ,że ciężar jeszcze przed przybyciem do obozu
wyrządza tyle zła . W tym momencie do pawilonu wszedł Charlie .
Szybko go wyminęłam . Nie chciałam by widział mnie płaczącą . Nogi powiodły
mnie do Wielkiego Domu . W pomieszczeniu ,w którym znajdował się Percy . Nie świeciło się światło . Okno niestety było
zamknięte ,ale co to dla mnie podważyłam
zawiasy mieczem i delikatnie je otworzyłam . Po czym weszłam do środka .
Widziałam dokładnie wszystko . Wyciągnęłam sztylet i stanęłam nad nim . Może on
miał rację . Nie było już odwrotu . W momencie kiedy się zamachnęłam spojrzał w
moje oczy. Jego nie były smutne tylko zmęczone ,rozczarowane ,zawiedzione .
- Nie powiem im . –powiedział wykończonym
głosem .
-Czemu ???Czemu ? Nie chcesz
zaprzestać moich poczynań ?-spytałam zmieszana tą sytuacją.
- Bo to nie twoja winna . –powiedział
resztkami sił – Udowodnij im ,że twoje serce jest silne . Jeśli teraz im powiem
kim jesteś. Zatracisz się w mroku na zawsze . Walcz ,bo ja nie taką Silene znam
. Oni cię wykorzystują . W ten sposób nigdy nie będziesz wolna . W ten sposób
zawsze będziesz uwieziona ,bo zabiłaś ,bo oni wykorzystają osoby ,które kochasz
.
Nie ukrywałam już łez . Nie wiem
teraz już nic . Chciałam wolności mam kolejne więzienie . Schowałam sztylet . Muszę to przemyśleć .
Muszę uciec z obozy na jakiś czas . Wyszłam szybko z pomieszczenia nawet nie
patrząc co z nim .
Narrator
Miłość nie zawsze zwycięża .
Powinna uleć ,lecz w wielu przypadkach jest na odwrót . Odcinamy się od niej .
Żyjąc na odległość rani drugą osobę ,lecz najbardziej ranimy siebie . Jedno
jest pewne najtrwalsza miłość powstaje w najgorętszym ogniu . W bólu i
rozpaczy ,ale przynajmniej jesteśmy pewni swojego uczucia . Więc gdy ta osoba
znika w mroku ,a przed nami jest tylko miasto w mgle . I serce staje gdy
wracasz do miejsca ,a drugiej połówki nie ma .
Annabeth
Nie spałam dzisiejszej nocy .
Chciałam jak najszybciej znaleźć się przy Percy’m ,ale Chejron jak i Pan D nie
chcieli mnie wpuścić. Z rana szybko się odświeżyłam . Nie jedząc śniadania .
Pognałam co sił w nogach do Wielkiego domu . Chmury były ciemne jakby to
również przeżywały .Weszłam do ogromnego domu z impetem . W przejściu stał
Chejron . Minę miął smutną i zbolałą . Weszłam do pomieszczenia gdzie powinien
leżeć ,ale nie było ani jednej żywej duszy . A jego Orkan leżał na stoliku.
Przecież to nie może być prawda . Obiecał mi coś. Przysiegnął na Styks . Łzy
napłynęły mi do oczu . Szybko wybiegłam
z domu by się ukryć przed całym światem
. Na nieszczęście wpadłam na Silenę . Nie musiałam jej nic mówić tylko spojrzała
w moje oczy ze smutkiem . Po jej minie wiedziałam ,że nie może w to uwierzyć .
-Przepraszam !!!-krzyknęła za mną
,choć nie wiedziałam za co mnie przeprasza .
Percy
Mógłbym powiedzieć ,że to wszystko
top jeden wielki sen ,ale to była rzeczywistość . Do końca nie jestem pewny
swoje decyzji ,ale wierze w nią ,A tak ma ,marginesie to ja mam poronione i
zboczone sny ,więc bym się cieszył jakby i tym razem tak było ,ale nie .
Obudziłem się w szklanej kuli
,która stała przy tronie mojego ojca na Olimpie . Podobne kule stały przy
tronach Hadesa i Zeusa . Byłem do połowy zanurzony w wodzie . Świat widziany z
tej perspektywy był naprawdę dziwny . Dźwięki wydawały się głośniejsze , rzeczy
większe ( choć tego nie jestem pewien . Nagle kula się uniosła i patrzałem na
wielkie oczy mojego taty . Serio on traktuje mnie jak swoje zwierzątko . Siadł
na swoim tonie nie spuszczając mnie z oka . Za chwilę usłyszę pogawędkę ojca z
synem w boskim wydaniu .
-Kto cię zaatakował ?-wowow mógłby
się chociaż przywitać ,żebym mógł wymyślić wykręt .
-A może byś się przywitał ze swoim
nie doszłym zmarłym synem .-powiedziałem
lekko podenerwowany .
-Dobra . Część .-powiedział
zmęczonym głosem –Żyjesz tylko dzięki Hadesowi . Miecz ,który cię zranił , nie
był zwykłym mieczem .
Zadrżałem przypominając sobie jego
energię , jago ostrość i zimną . To był miecz nie wykuty ani z rzymskiego złota
ani niebieskiego spiżmu ani z zwykłego metalu .
Z czegoś potężniejszego .
-Ponawiam pytanie ,kto cię
zaatakował .-powiedział przyglądając mi się badawczo .
-A bo ja wie . –kłamałem jak z nut
.
-Percy nie kłam . Kto cię
zaatakował ?-widać było ,że jest podenerwowany
,ale co mogłem na to poradzić . Obiecałem coś Silenie choć nie wiem czy ona to
odniosła jako przysięgę . Bogowie! Co z Ann oby nie zrobiła niczego nie mądrego
.
-Nie traktuj mnie jak chomika
.-powiedziałem wkurzony na tą bańkę i no to ,że nie było ze mną Annabeth .
-Percy nie bądź nie mądry
.-powiedział Posejdon z uśmiechem na twarzy –Mogę cię tylko traktować jako moja
osobistą rybkę jak już coś .
Bardzo śmieszne . Nie wypuści mnie
z tond ,ale teraz Percy myśl , przecież wyczuje jak go okłamie . Nie jest głupi
. Silena , miecz , kolor nieba dwa dni temu , róża . Uranos !
- To kto cię zaatakował ?-drążył
temat na ,który miałem odpowiedź .
-Sługa sklepienie niebieskiego . –powiedziałem
nie wymawiając jego imienia ,a w Sali tronowej pociemniało . Widziałem jak
wyraz twarzy mojego taty się zmienia . Podejrzewał .
-Wypuścisz mnie ?-spytałem .
-Zapomnij .-warto było i tak
spróbować .
**********************************************************************************
I jest rozdział 20 ,a to oznacza połowę serii . I co sadzicie ? A teraz wam się
pochwale mam na wszystkie blogi zaczęty
rozdział ,ale żaden z tych co pozostało nie skończony . Kolejny postaram się za
tydzień
Radosna
Rozdział fajnyyyy ;) perspektywa Percy'ego boska, no i mam nadzieję że Ann nie wymyśli jakiejś głupoty jak skakanie z klifu czy coś XD a Silena... niech się nawraca XD jakkolwiek to brzmi XD
OdpowiedzUsuńSam tytuł sprawił, że normalnie porwałam się do przeczytania xD
OdpowiedzUsuńBo ostatnio mam straszną fazę na chomiki xD ( Ta baba ma oczy jak chomik, a on zachowuje się jak chomik, piosenka z tej reklamy przypomina pisk chomika itd. xD )
Rozdział jak zwykle boski xD Ale ta przemowa narratora... Taka dołująca. I jest tak smutno... Bo Silenka nikogo nie ma i tak się sama smuta. I aż zrobiło mi się jej żal... Ona jest taka zagubiona Nie co ja gadam! Zasłużyła sobie, zabiła to ma xD Ale przecież Silka wcale nie taka zła... Piknie Radosna xD Przez Ciebie ja nie wiem co o niej sądzić xD Zła ona czy dobra? xD Oto jest pytanie xD Może złodobra? xD I końcówka jak zwykle boska <3 <3 <3
Fajnie, że Percy to taki dobry kumpel xD Tylko pytanie co teraz z Ann? xD
I co z Silenką? xD Dawaj nexta xD Nie za tydzień tylko dzisiaj :D
( A tak wgl może mogłabyś dodawać taką 2-4 zdaniową zapowiedź kolejnego rozdziała? xD W każdym bądź razie ja bym się z czegoś takiego ucieszyła :D Bo niby czekamy caluśki tydzień, lecz przynajmniej mamy zapowiedź xD Soł rozważ takie rozwiązanie xD A chomik z planety małp i ja będziemy Ci wdzięczni xD)
Pozdrawia Cherry xD
PS: A czy po zakończeniu tej serii planujesz II sezon/serię/kontnujację? xD A tak wgl strasznie szybko dobiłaś do tej połowy :D Życzę weny i nie zaprzątam dalej głowy.
UsuńCherry xD
Boże jak przeczytałam tytuł od razu wzięłam się za czytanie . A co chodzi?
OdpowiedzUsuńCzytam czytam , Krzyczę NIIIIIIIIEEEEEEEEEE . Nienawidzę cię Radosna . Mimo tego czytam dalej i dalej krzyczę NNNNNNNNNNNNNIEEEEE. I w końcu dochodzę do upragnionej perspektywy Percy'ego i automatycznie na mojej twarzy pojawił się uśmiech . Kocham cę