sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 19 ,, Łomot serca''



Annabeth
Nie mogę spać . Non stop przewracam się z boku na bok coś nie daje mi spokoju . Tylko jeszcze nie wiem co . Mam złe przeczucia . Szybko się wygrzebałam z pod pościeli zmieniłam piżamę na niebieskie jeans i jakoś koszule w kratę . Nie wiem gdzie posiałam moją obozową bluzę . Założyłam trampki pobiegłam w stronę domku nr 3 . Zapukałam ,ale nikt nie  odpowiadał . Pewnie znowu śpi jak zabity . Nacisnęłam klamkę i zaświeciłam światło . Natychmiast  uderzył we mnie zapach morskiej bryzy. Bardzo się zdziwiłam ,bo łóżko wyglądałam tak samo jak rano po podścielaniu po nocnych koszmarach syna Posejdona .  Do moich oczów napłynęły łzy . Pomyślałam o najgorszym rozwiązaniu z możliwych . Wybiegłam szybko z domku Posejdona i pognałam w stronę Wielkiego Domu . raczej na nikogo nie wpadnę ,bo jest późno i wszyscy śpią .
-Chejronie !!!-wrzeszczę w drzwiach –Chejronie .
Mój opiekun zapewne śpi . Zaczynam biegać po starych skrzypiących schodach by jak najszybciej znaleźć jego pokój .
-Chejronie !-wciąż krzyczę zaglądając do pokoi . Gdzie on się schował ? Albo ja jestem ułomna ,albo on jest niewidzialny . Przezroczysty .
-Co się tu dzieje Annabeth ?-pyta dobrze znajomy głos z dołu – Ból twojego serca było czuć na Olimpie musiałem wrócić
-Percy’ego nie ma w domku .-powiedziałam roztrzęsiona siadając na schodach by zebrać myśli . Były zakurzone ,zniszczone od lat ,a jednak przetrwały  nie jedną bitwę .
-Nie panikuj może gdzie poszedł .-powiedział Chejron  podszedł do mnie . Podając mi rękę bym wstała .
-Zostawił swoje wszystkie rzeczy .-powiedziałam wrogim tonem nawet nie wiem dlaczego – Nawet Orkon .
Pokazałam mu ukryty długopis w mojej ręce . Długopis migotał jasnym światłem ,które z minuty na minutę gasło . Niczym bijące serce . W oczach naszego koordynatora widziałam nagle pojawiający się strach ,którego nie potrafił stłumić sobie .
Wybiegł szybko z Wielkiego Domu ,a po chwili zabrzmiał dźwięk konchy. Powoli w Domka zaczęły świecić się światła . Obozowicze nie wiedzieli co się dzieje . Nie słyszeli krzyków potworów .
Skoro Chejron był na Olimpie oznacza to ,że Pan D też tam jest teraz . Nie wrócił jeszcze do obozu .
-Annabeth  choć na arenę-powiedziałcentaur gdy wrócił się do Wielkiego domu bo kołczan i strzały .
No nic wybiegłam za nim . Nie rozumiem czemu nie mogę od razu zacząć szukać Percy’ego . Jestem zbyt roztrzęsiona . Każdy by był na moim miejscu .
Clarisse
Obudziła mnie koncha ,ale było zbyt ciemno na śniadanie . Po chwili jednak Chejron stanął w progu domku Aresa i powiedział ,że mamy jak najszybciej wyjść z lampionami na arenę . My się najszybciej z całego obozu wyrobiliśmy . Może z wyjątkiem Annabth ,która już się tam znajdowała .Miała oczy wypuchnięte od łez . Bogowie kto tym razem zginął ? Aż starch pomyśleć kto tym razem . Arena powoli wypełniła się obozowiczami z lampionami . Wyglądało to tak jakbyśmy kogoś naprawdę żegnali . Ciarki po prostu miałam na plecach i złe przeczucie .
-Dziękuję wszystkim za szybkie przybycie .-powiedział Chejron z kamienną twarzą –Nie będę owijał w bawałene   Perseusz Jackson zaginął ,ale jest szansa ,że go jeszcze uratujemy .
Zapanowała głucha cisza słychać było tylko uderzający  wiatr ,a po chwili łkanie córek Afrodyty . Wszyscy spuścili głowy jakby  go już spisali na straty . Zapomnieli ,że wyszedł z piekła . Gadali tylko ,że się dziwnie zachowuje .
-Będziemy stać tu jak te bałwany ?-spytałam wkurzona na nich na maksa , Annabeth rozumiałam ,ale ich .
-Dzielimy się na kilka grup i szukamy każdy skrawek tego obozu .-powiedział Chejron tak by wszyscy to usłyszeli .
Silena
Bingo ! Trafiłam w ich słaby punkt . Ciekawe jak na tą wieść zareaguje Posejdon . Traci teraz najukochańszego syna zrodzonego ze śmiertelniczką .
-Sileno idziemy .-powiedziała Piper ciągnąc mnie za rękę . Przed nami szedł z lampą blond włosy syn Jupitera . Widocznie nie podobała mu się zaistniała sytuacja wolał by teraz spać w wygodnym łóżku . U boku swojej dziewczyny .
-To jak szukanie igły w stogu siana .-powiedział gdy chodziliśmy tak godzinę – Sprawdźmy może teraz las .
-To nie jest taki zły pomysł . –powiedziałam z udawaną nadzieją w głosie . Na pewno zaboli ich widok zakrwawionego syna Posejdona . Może ich nawet na kieruję . Pozwolę się pożegnać ,powiedzieć porę słów to nie byłby taki zły pomysł .
Szliśmy między krzewami ,drzewami o  wymarłych sercach . Teraz nasz piękny las wyglądał gorzej niż cmentarz jesienią w nocy . Niby nie umyślnie poprowadziłam ich do ciała . Jeszcze parę metrów . Nagle usłyszeliśmy wycie wilków . Moja siostra pisnęła ze strachu i kurczowa trzymała się ręki swojego chłopaka .
-One chcą nam coś powiedzieć.-powiedział Jason idąc tam gdzie zostawiłam Percy’ego . Ponad półtorej godziny temu .Piper udała się za nim . Nie musiałam długo czekać  na jej przerażony krzyk ,który na pewno poniósł się ,aż do obozu .
Podeszłam za nich . Żeby nie było podejrzeń . Spojrzałam na kałuże krwi , w której leżał ciemnowłosy chłopak. Jego klatką unosiła się powoli do góry i jeszcze wolniej opadała . Jego oddech był płytki jakby nie obecny .
Usłyszałam nadchodzące kroki za nami . Spowodowane zapewne krzykiem Piper . Stanęli przy mnie synowie Aresa . Wzrok miałam wbity w horyzont .
-Lećcie po Chejrona .-powiedział syn Jupitera wyjmując sztylety z jego ręki . Tak naprawdę nigdzie nie musieli iść stał tuż za nami . Widziałam burzą blond włosy starających się przecisnąć przez już utworzony tłum gapiów .
-Percy .-powiedziała upadając przy nim na kolanach . W tym czasie Chejron już oglądał jego rany ,ale jego milczenie nie wróżyło nic dobrego . 
**********************************************************************************
Rozdział 19 się kłania . Ostatnio kompletnie na nic nie mam ochoty ,więc wybaczcie jego jakoś . Kolejny dodam jeśli mi się uda w przyszłym  tygodniu . 
Radosna

4 komentarze:

  1. Rozdział jest fajny ;) no ciekawi mnie czy percy zginie czy może wymyślisz coś z nim XD wsumie to nawet nie mam pomysłu co mogłabyś wymyślić ale może mnie czymś zaskoczysz XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki . To wiem tylko ja . Oj mam już na to pomysł .

      Usuń
  2. No i mamy zabitego Percy'ego . Żyć nie umierać . Staram się tego bloga nie czytać ,ale za każdym razem przegrywam walkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabity lub żywy . Tak to też wiem tylko ja . Oj biedna ty przykro mi

      Usuń